zamiast <br>do zawodówki, jak wszyscy z Domu, poszedł do tego... no, <br>liceum. Posłali go, się wie, sam by nie chciał. Paweł <br>jest mądry, nie? Ale była heca, uparł się - nie <br>i nie. Wrzesień chyba minął, bo u Skuły, chłopaki <br>mówili, już śliwek nie było na drzewach, a ten nic, <br>tylko wybrzydza na budę. Jakiś protest, podobno nawet głodówkę, <br>założył. Cała rada się, mówili, zebrała. <br>I nic by z tej rady nie wyszło, bo Paweł jak się uprze, <br>to gorzej kozła w kapuście, ale kierownik posłał <br>po kogoś ważnego. Paluch nie wie, po kogo. Starego, z wąsami, <br>chłopaki mówili. Wyglądał jak zwyczajny