raz pierwszy na szefa państwa. Zamiast obiecywanej w kampanii redukcji podatków premier Alain Juppé próbował reformować system emerytalny, chcąc m.in. wydłużyć okres obowiązkowej pracy w sektorze publicznym. W odpowiedzi lewica na sześć tygodni sparaliżowała strajkami kraj, póki rząd się z proponowanych zmian nie wycofał. <br>Na początku tego roku znów wybuchła we Francji fala protestów. Przywódcy związków i skrajnej lewicy wyczuli, że przed referendum konstytucyjnym władza będzie skłonna do ustępstw. I zaczęło się. Najpierw na ulice wyszli związkowcy domagający się podwyżek od francuskich koncernów, które w tym roku ogłosiły rekordowe zyski. Potem naukowcy zażądali obiecanych im wcześniej etatów i pieniędzy na