Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
parę tysięcy ludzi. Ulicę Skaryszewską, gdzie był punkt zborny wywożonych na roboty do Niemiec, od świtu zaludniały rodziny schwytanych. Mizerna chłopka z butlą mleka i połówką razowca kucała na ! chodniku patrząc z lękliwym szacunkiem na rzutkiego jegomościa z wąsikiem, w raglanie z angielskiej wełny, który bez lęku zagadywał do żandarma wychodzącego z furtki ogrodzenia.
- A kogo mają, syna? - odważyła się wreszcie zapytać koło południa, gdy mijający bezowocnie mimo rzutkiej działalności czas pobratał ich bliżej.
- Na wiosnę będzie mu lżej... - pocieszała chłopską frasobliwą wiedzą. Czasem otwierała się furtka, by wypuścić kilkunastu ludzi pod eskortą żandarma, w asyście kilku granatowych, niby pilne owczarki
parę tysięcy ludzi. Ulicę Skaryszewską, gdzie był punkt zborny wywożonych na roboty do Niemiec, od świtu zaludniały rodziny schwytanych. Mizerna chłopka z butlą mleka i połówką razowca kucała na ! chodniku patrząc z lękliwym szacunkiem na rzutkiego jegomościa z wąsikiem, w raglanie z angielskiej wełny, który bez lęku zagadywał do żandarma wychodzącego z furtki ogrodzenia.<br>- A kogo mają, syna? - odważyła się wreszcie zapytać koło południa, gdy mijający bezowocnie mimo rzutkiej działalności czas pobratał ich bliżej.<br>- Na wiosnę będzie mu lżej... - pocieszała chłopską frasobliwą wiedzą. Czasem otwierała się furtka, by wypuścić kilkunastu ludzi pod eskortą żandarma, w asyście kilku granatowych, niby pilne owczarki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego