Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
To pewnie mocny bimber pędzą w twoich okolicach?" - żartował.
- Niech pan pozwoli na górę - zapraszał teraz Olo. Ogórek pedantycznie wycierał suche nogi w rogóżkę stanowiącą legowisko psa. Chłopak czuł na karku spojrzenie wuja i dusił się ze złości, daremnie pchając gajowego za łokieć do góry. Ogórek pokazał, że jest dobrze wychowany, i zaczął się certować. Olo, upokorzony do łez uśmiechem wuja (z pewnością właśnie się uśmiechał), pobiegł pierwszy na górę.
- Bo ja powiem panu, że już teraz to wiem na pewno, że coś jest... W lesie przy Baranieckim Potoku.
Ogórek musiał być bardzo pewien rewelacji, bo swój grubaśny, zakończony szpikulcem kij
To pewnie mocny bimber pędzą w twoich okolicach?" - żartował.<br>- Niech pan pozwoli na górę - zapraszał teraz Olo. Ogórek pedantycznie wycierał suche nogi w rogóżkę stanowiącą legowisko psa. Chłopak czuł na karku spojrzenie wuja i dusił się ze złości, daremnie pchając gajowego za &lt;page nr=67&gt; łokieć do góry. Ogórek pokazał, że jest dobrze wychowany, i zaczął się certować. Olo, upokorzony do łez uśmiechem wuja (z pewnością właśnie się uśmiechał), pobiegł pierwszy na górę.<br>- Bo ja powiem panu, że już teraz to wiem na pewno, że coś jest... W lesie przy Baranieckim Potoku.<br>Ogórek musiał być bardzo pewien rewelacji, bo swój grubaśny, zakończony szpikulcem kij
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego