obrót odbywa się równocześnie, nie wiadomo co jest najpierw). A ten czas znudzenia bywa czasem tak jałowo nudny, że już wydaje się, że nie może być jałowizny większej. To znudzenie zaś tym większe, im więcej było poprzednio zaciekawienia. Ciekawość to wydatek energii, a nuda to kryzys, który bierze się z wyczerpania. Poprzednią energię wyczerpałem, nową jeszcze nie naładowałem akumulatora mojego mózgu. Trzeba czekać. W tym sensie nuda to kryzys, ale płodny. Nuda jest ciężarna zaciekawieniem, tym większym, im większa była nuda. W nudzie trzeba czekać, jak się przeczekuje deszcz w leśnej budzie. Po prostu: czekać. I oto już jest praktyk jeden