Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
głupotę, prawda?
- Ale ja nie wiem! - zawołałem z rozpaczą. - Nigdy z nikim nawet nie mówiłem o żadnej organizacji!
- Tak? - uśmiechnął się. - A kto wam kazał śledzić obywatela Kłopotowskiego?!
Nie ma co dalej o tym pisać. Kiedy wróciłem do celi i znowu zatrzaśnięto drzwi, na chwilę zemdlałem. Były to dla mnie wyczerpujące przeżycia. Gdy odzyskałem przytomność, zauważyłem ze zdumieniem, że strażnik trzyma mnie mocno za kołnierz.
- Ja was oduczę gryźć kraty! - zawołał groźnie. Okienko było tak wysoko, że nie chciałem uwierzyć jego słowom. Teraz, już na zimno, muszę przyznać, że oskarżony przeze mnie o prostactwo los zrehabilitował się w całej pełni. Oczywiście
głupotę, prawda?<br>- Ale ja nie wiem! - zawołałem z rozpaczą. - Nigdy z nikim nawet nie mówiłem o żadnej organizacji!<br>- Tak? - uśmiechnął się. - A kto wam kazał śledzić obywatela Kłopotowskiego?!<br>Nie ma co dalej o tym pisać. Kiedy wróciłem do celi i znowu zatrzaśnięto drzwi, na chwilę zemdlałem. Były to dla mnie wyczerpujące przeżycia. Gdy odzyskałem przytomność, zauważyłem ze zdumieniem, że strażnik trzyma mnie mocno za kołnierz.<br>- Ja was oduczę gryźć kraty! - zawołał groźnie. Okienko było tak wysoko, że nie chciałem uwierzyć jego słowom. Teraz, już na zimno, muszę przyznać, że oskarżony przeze mnie o prostactwo los zrehabilitował się w całej pełni. Oczywiście
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego