zastanowimy, co dalej.<br>Jego opanowany, przejrzysty głos wniósł pewne odprężenie. Zbrodnia, która się przed chwilą dokonała, była na razie tylko <page nr=81> wspólną sprawą ich czterech, zamknięta pomiędzy ścianami piwnicy, niewiadoma dla świata.<br>Kossecki z Szymańskim, wziąwszy zabitego za nogi i ramiona, przeciągnęli go pod ścianę w najodleglejszy kąt piwnicy. Złożony tam, wydał się od razu mniejszy, skrócony przez mrok i samotność. Potem zabrali się do zbierania pieniędzy. Jurek Szretter począł im w tym pomagać.<br>- O, kurczę pieczone! - zawołał nagle Felek, potrząsając malutkim skrawkiem banknotu. - Patrzcie, panowie, dwadzieścia dolarów!<br>- Pokaż! - zainteresował się Alek.<br>- Widzisz, dwudziestka! Ładna forsa, nie?<br>- Prędzej, prędzej! - upomniał ich Szretter. - Nie