Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
lecz już gwiaździste niebo ze złocisto krwawiącym miesiącem.
Ależ przywoływanie nie stamtąd pochodzi. Nie z gwiazd! Nie z księżyca. Nie z lasu! Nie z białych kwiatów maskujących topiel! To nie wicher! Nie rytm ptasich nóg!
To z ciebie płyną wezwania! To w tobie trwa przywoływanie! To ty chcesz tańczyć, chcesz wydobyć się ze swej samotności, z samotności ciała, z samotności niespełnienia. Twoja krew, twoje marzenia... Wydostajesz się z siebie, wykluwasz jak pisklę i błyskawicznie dorastasz, dojrzewasz do tego tańca.
Wśród zbliżających się ptaków dostrzegasz zarysy, sylwetki, nie wyjaśnione, mgliste, ptasie dusze, cienie ptasich bogów. Każdy ptak tańczy ze swym bogiem, każdy ptak
lecz już gwiaździste niebo ze złocisto krwawiącym miesiącem.<br> Ależ przywoływanie nie stamtąd pochodzi. Nie z gwiazd! Nie z księżyca. Nie z lasu! Nie z białych kwiatów maskujących topiel! To nie wicher! Nie rytm ptasich nóg!<br> To z ciebie płyną wezwania! To w tobie trwa przywoływanie! To ty chcesz tańczyć, chcesz wydobyć się ze swej samotności, z samotności ciała, z samotności niespełnienia. Twoja krew, twoje marzenia... Wydostajesz się z siebie, wykluwasz jak pisklę i błyskawicznie dorastasz, dojrzewasz do tego tańca.<br> Wśród zbliżających się ptaków dostrzegasz zarysy, sylwetki, nie wyjaśnione, mgliste, ptasie dusze, cienie ptasich bogów. Każdy ptak tańczy ze swym bogiem, każdy ptak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego