się posiedzenie Kongresu w tej sprawie. Zwyciężymy na pewno!<br>- Wszelka sprawa słuszna musi wreszcie zwyciężyć - rzekł powoli Malinowski wyciągając rękę do generała. - Chodzi tylko o czas. Szkoda upływającego czasu. Nie jestem młodym człowiekiem - i boję się, że mogę nie zdążyć wywdzięczyć się pańskiemu krajowi, generale, za to, że przyjął mnie, wygnańca, tak serdecznie. Te wygody, w których żyję, ten pałacyk...<br>- Ależ co pan mówi, dyrektorze! Przecież pan sam wie najlepiej, ile ojczyzna moja panu zawdzięcza. Ileż kilometrów linii kolejowych przeprowadził pan w ciągu tego czasu!<br>- Było to zadanie, dla którego mnie tu sprowadzono. Wykonałem tylko swój obowiązek.<br>- A więc w takim