Herberta. Jest to dama z najwyższej arystokracji, krewna królowej, i rzecz polega na tym, że należy ją traktować jak zwyczajną osobę, symulując brak wiadomości o jej pochodzeniu. Równocześnie jednak należy ją podjąć jak krewną królowej. Innymi słowy ma być nader wytwornie, a zarazem swobodnie, bez podkreślania, że robi się coś wyjątkowo specjalnego dla niej, za to z podkreśleniem swobody i w ogóle ta wytworność ma wychodzić sama z siebie.<br>- Rozumiem - powiedziałam w końcu. - Coś tak, jak z tym drugim paleniem fajki...<br>W Danii mówi się, że najpierw, w młodości, człowiek pali fajkę, bo nie stać go na potwornie drogie papierosy. Potem