Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
od niemieckiego trzonowca, ale pochodził ze wsi, jak większość współczesnych poborowych, i miał dobre oko, jeśli chodzi o rośliny. Rozpalając ognisko pod kiełbaski, natknął się na dziwnie świeży pęd kiełkującej jodełki, który po bliższych oględzinach okazał się kawałkiem sztucznej choinki jakiejś dobrej firmy. Maciek miał więcej rozsądku niż ambicji i wykopywania reszty instalacji dokończył już Pisarek.
Kapitan trochę się napracował, ale przede wszystkim spocił. Samosiejka sterczała z ziemi trzydzieści metrów od osi rurociągu - już poza przeszukiwanym pasem, ale za blisko, by eksplodujący gaz dał jakąkolwiek szansę komuś, kto popełni błąd.
Odesłał do lasu wszystkich poza Maćkiem. Zanim zaczął, poszedł do honkera
od niemieckiego trzonowca, ale pochodził ze wsi, jak większość współczesnych poborowych, i miał dobre oko, jeśli chodzi o rośliny. Rozpalając ognisko pod kiełbaski, natknął się na dziwnie świeży pęd kiełkującej jodełki, który po bliższych oględzinach okazał się kawałkiem sztucznej choinki jakiejś dobrej firmy. Maciek miał więcej rozsądku niż ambicji i wykopywania reszty instalacji dokończył już Pisarek.<br>Kapitan trochę się napracował, ale przede wszystkim spocił. Samosiejka sterczała z ziemi trzydzieści metrów od osi rurociągu - już poza przeszukiwanym pasem, ale za blisko, by eksplodujący gaz dał jakąkolwiek szansę komuś, kto popełni błąd.<br>Odesłał do lasu wszystkich poza Maćkiem. Zanim zaczął, poszedł do honkera
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego