jest już nieważne, skończone, tylko znowu poker. Tak jest, stary, to jest hazard kontrolowany. Pozdrów ojca - machnął ręką. <br>- Chodź już, posiedź trochę. - Narzeczona Inga uśmiechnęła się do mnie. - Zawsze, jak się upije, to tak gada. Chodź. <br>- Dobra. W porządku. Ożenię się z nią. No, na razie. Twój ojciec na tym wykorkował, na <orig>pernambuko</>. <br>Pokręciłem przecząco głową. <br>- Jak to nie? <br>- Nie na tym. <br>- Ty wiesz, kto to był twój stary? <br>- Wiem. <br>- No i klawo. Był wspaniały facet. Ty nie myśl, że ty nie grasz. Wszyscy grają. Ale twój stary grał w to namiętnie i dlatego dał takiego dubla. - Poprawił medal za drugie