Przypuszczalnie Grzegorz A. uprawia nadal swój proceder wabienia i kuszenia małoletnich blondynek, toteż należało zarzucić sieci i czekać.<br>To zarzucenie sieci polegało na tym, że w tych miastach, gdzie ukazywały się regionalne dzienniki i popołudniówki, wydelegowany policjant miał za zadanie codziennie, bez wyjątku, czytać uważnie pojawiające się ogłoszenia drobne i wyławiać te, których nadawcą mógłby być poszukiwany, fałszywy Grzegorz A. Po dwóch miesiącach odezwała się Komenda Wojewódzka w B., dużym mieście na Pomorzu. Informowano komendę w L., że w jednym z tutejszych dzienników zostało wydrukowane ogłoszenie, że poszukuje się kandydatek na modelki. Inserat zamieścił właściciel firmy szyjącej odzież damską, niejaki Bogusław