Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
chcesz? Powiedziałem, dziękuję, bo tak mi mama
zawsze kazała mówić, choć chłopaki przedrzeźniali mnie przez to,
dziękuję! dziękuję! Ty, dziękuję, nawróć krowy! A raczej wybąkałem.
Pragnąłem jednego, żeby już odeszła lub żeby ktoś nadszedł, z kim by
wdała się w rozmowę, a mnie zostawiła. Lecz na moje nieszczęście wieś
była wymarła, wszyscy w polach, a kto nie w polach, krył się w domu, bo
tak to słońce odstraszało. I tylko jakaś stara babina prześlizgnęła się
obok, mamrocząc pochwalony, a minąwszy nas, splunęła, tfu! A na to
fryzjerowa powiedziała jakoś smutno, cóż za ludzie. Po czym, ach, ta
wojna. Nie musielibyśmy tu
chcesz? Powiedziałem, dziękuję, bo tak mi mama<br>zawsze kazała mówić, choć chłopaki przedrzeźniali mnie przez to,<br>dziękuję! dziękuję! Ty, dziękuję, nawróć krowy! A raczej wybąkałem.<br>Pragnąłem jednego, żeby już odeszła lub żeby ktoś nadszedł, z kim by<br>wdała się w rozmowę, a mnie zostawiła. Lecz na moje nieszczęście wieś<br>była wymarła, wszyscy w polach, a kto nie w polach, krył się w domu, bo<br>tak to słońce odstraszało. I tylko jakaś stara babina prześlizgnęła się<br>obok, mamrocząc pochwalony, a minąwszy nas, splunęła, tfu! A na to<br>fryzjerowa powiedziała jakoś smutno, cóż za ludzie. Po czym, ach, ta<br>wojna. Nie musielibyśmy tu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego