Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
le bon Dieu existe? Czy pan czytuje dzieła Conrada? Nie? Tak... tak... rozumiem, niepotrzebna jest panu taka lektura. Tajfuny, burze, bunty matrosów, namiętna miłość Malajek i Chinek, o tych sprawach nie potrzebuje pan czytać. A problemy moralne? Oczywiście, nie jest pan Słowianinem, więc obojętny jest pan, Herr Kapitän, wobec tych wynurzeń sumienia, tych agonii i głębin desperacji, mąk spowodowanych trudnym wyborem, którym ulega taki McKovsky.
Co to za instrument? Busola? Naprawdę? Ha, ha, ha! myślałem, że to musi być taki sekstans do mierzenia płci. Zazdroszczę ci, kapitanie. Jesteś panem sytuacji, masz w ręku władzę. Jesteś poskromicielem żywiołów. Choć stoisz samotny na
le bon Dieu existe? Czy pan czytuje dzieła Conrada? Nie? Tak... tak... rozumiem, niepotrzebna jest panu taka lektura. Tajfuny, burze, bunty matrosów, namiętna miłość Malajek i Chinek, o tych sprawach nie potrzebuje pan czytać. A problemy moralne? Oczywiście, nie jest pan Słowianinem, więc obojętny jest pan, Herr Kapitän, wobec tych wynurzeń sumienia, tych agonii i głębin desperacji, mąk spowodowanych trudnym wyborem, którym ulega taki McKovsky.<br>Co to za instrument? Busola? Naprawdę? Ha, ha, ha! myślałem, że to musi być taki sekstans do mierzenia płci. Zazdroszczę ci, kapitanie. Jesteś panem sytuacji, masz w ręku władzę. Jesteś poskromicielem żywiołów. Choć stoisz samotny na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego