filmu Tonia śpiewa taką głupiutką piosenkę: "Zgadnij kotku, co mam w środku". Ma ona swoją historię. Rysiek już się zgodził, żebym coś takiego zaśpiewała, ale piosenki nie mieliśmy. Obiecałam, że zaraz przywiozę i pojechałam do Jacka Janczarskiego. Powiedziałam do niego mniej więcej tak: Jacuś, my tu z Basią (Wrzesińska - żona) wypijemy herbatę, a ty w tym czasie napiszesz tekst. Najgłupsze wesołe słowa, jakie ci przyjdą do głowy. Jacek pyta: a o czym ten film jest? Ja mu na to: przesłuchują mnie, siedzę w więzieniu. Za kwadrans tekst był gotów. Wzięłam kartkę i pojechałam do Jurka Satanowskiego. Jurek popatrzył i wystukał melodyjkę