gaz zepsuł kuchnię, Rudolf radzi staremu, żeby zmienił foteliki, bo te nowe niskie, żółtego koloru są rażące i niewygodne. Stosunek między Rudolfem a Fornalskim zaostrzył się - nie ma dnia bez brutalnej wymiany słów między nimi. Stary przychodzi wczas, zagląda do każdego kąta, sprawdza, ile od wczoraj sprzedano towaru, pannom bufetowym wypowiada pracę, parobków wydala z miejsca, kłóci się z kierownikami, użera się z dostawcami - skrzekliwy jego głos słychać coraz to w innej części gmachu, słychać go przez cały dzień, od szóstej rano do dwunastej w nocy. Podobno wieczorami krąży koło "Pacyfiku", zagląda pod firanki, czatuje w garażu lub przy tylnej bramie