Milczeli chwilę obaj. Z mieszkania Korsaków dobiegały tu ułomki nowej, zaciętej kłótni.<br>- Pan Staś...<br>- No?<br>- Czy na świecie mogą być ludzie, no... tacy niezwykli ludzie, tacy, wie pan, co wszystko potrafią...<br>- Może i są gdzieś.<br>- A tak żeby w ziemi były jakieś skarby, jakaś taka siła czarodziejska?...<br>Pan Staś długo wypuszczał dym, a potem rzekł chrapliwym głosem:<br>- Przed pierwszą wojną, słyszałem, jeden kowal widział coś takiego. Wracał o północy koło góry zamkowej w Wilejce. Mówią, że jakoby kto tam dostał się, to potem już wszystko może. A kowala drzwi żelazne zadusiły, bo przeląkł się, a tego nie wolno.<br>Polek przełknął głośno