Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
głównie na zaprzeczaniu. To nieprawda, że on coś takiego powiedział, to ona źle słyszała. Nieprawda, że to jego wina, to jej wina, sama jest sobie winna, sprowokowała go, a dobrze wie, jak on tego nie lubi. Ostatni, ale wcale nie najrzadziej stosowany rodzaj broni, za to nieco subtelniejszy i bardziej wyrafinowany, to bezustanna krytyka.
- Wszystko było źle. Byłam szczupła, ale jednak miałam za bardzo wystający brzuch. Wyglądałam atrakcyjnie, ale byłam za mocno umalowana. Miałam niezłą pracę, ale stać mnie było na więcej. Za często chodziłam na basen i miałam suchą skórę. Źle się odżywiałam. Zdarzało mi się zapalić papierosa. Lubiłam głupie
głównie na zaprzeczaniu. To nieprawda, że on coś takiego powiedział, to ona źle słyszała. Nieprawda, że to jego wina, to jej wina, sama jest sobie winna, sprowokowała go, a dobrze wie, jak on tego nie lubi. Ostatni, ale wcale nie najrzadziej stosowany rodzaj broni, za to nieco subtelniejszy i bardziej wyrafinowany, to bezustanna krytyka.<br>- Wszystko było źle. Byłam szczupła, ale jednak miałam za bardzo wystający brzuch. Wyglądałam atrakcyjnie, ale byłam za mocno umalowana. Miałam niezłą pracę, ale stać mnie było na więcej. Za często chodziłam na basen i miałam suchą skórę. Źle się odżywiałam. Zdarzało mi się zapalić papierosa. Lubiłam głupie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego