się moc Ziemi Rodzicielki, siłę przenikającą wszystko, co żywe i martwe, dającą i odbierającą życie. Doron szedł do Pierścienia, wciąż usiłując znaleźć rozwiązanie dręczących go zagadek.<br>*<br>Sny przychodziły od dawna. Są ludy, które wierzą, że sen stanowi część życia, tak samo prawdziwą jak jawa. Lecz Liść wiedział, że we śnie wyraża się moc Rodzicielki - czasem ożywiająca wspomnienia, czasami pokazująca przyszłość, innym razem wydobywająca tajemnice z najgłębszych zakamarków pamięci. Sny Dorona naznaczone były piętnem śmierci.<br>Miał umrzeć. Musiał umrzeć - tak mówiła wróżba. Nie lękał się śmierci, bo przecież stanowi ona początek innego trwania. Bał się tylko, że nie wypełnił swej misji, że źle