roku 1968, była to jednostronna nagonka władzy na ludzi inaczej myślących, odwołujących się do innych porządków wartości, podejrzanych o zakazaną opozycyjność.<br> Natomiast pod koniec lat siedemdziesiątych, gdy powstał niezależny ruch wydawniczy i w pełni została wykorzystana możliwość odpierania pomówień publikowanych w oficjalnej prasie lub głoszonych z politycznych mównic, z dramatyczną wyrazistością ujawnił się spór o to, po czyjej stronie są racje polityczne, historyczne, moralne. Spór ten po 13 grudnia, gdy manifestowały się już tylko postawy spolaryzowane, skrajne, przeobraził się w publiczną kłótnię o to, kto naprawdę w Polsce reprezentuje polską rację stanu i polskość po prostu.<br> Z jednej strony otrzymywaliśmy więc