Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 3(151)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
nie udało - powiedział kapitan - oszczędziłoby to nam wiele pracy.

Pierwsze informacje

Kiedy nowy portret Ilony T. był gotowy, kapitan S. stwierdził, że na dobrą sprawę przedstawia on zupełnie inną dziewczynę niż tę, której podobiznę umieszczono ponad rok temu w gazetach całego kraju. Tamta była dzieckiem, o twarzy nie posiadającej indywidualnego wyrazu. Ta druga, na nowo sportretowana, była dziewczyną, która mogła wzbudzić zainteresowanie każdego mężczyzny.
- Nie mogłem jednak liczyć na to - opowiadał emerytowany nadinspektor Arnold S. - że przełożeni zgodzą się na ponowne uruchomienie dochodzenia na wielką skalę i przydzielą mi ludzi do wykonywania rutynowych przesłuchań. Robiłem to sam, dzień po dniu chodziłem
nie udało&lt;/&gt; - powiedział kapitan &lt;q&gt;- oszczędziłoby to nam wiele pracy.&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Pierwsze informacje&lt;/&gt;<br><br>Kiedy nowy portret Ilony T. był gotowy, kapitan S. stwierdził, że na dobrą sprawę przedstawia on zupełnie inną dziewczynę niż tę, której podobiznę umieszczono ponad rok temu w gazetach całego kraju. Tamta była dzieckiem, o twarzy nie posiadającej indywidualnego wyrazu. Ta druga, na nowo sportretowana, była dziewczyną, która mogła wzbudzić zainteresowanie każdego mężczyzny.<br>&lt;q&gt;- Nie mogłem jednak liczyć na to&lt;/&gt; - opowiadał emerytowany nadinspektor Arnold S. &lt;q&gt;- że przełożeni zgodzą się na ponowne uruchomienie dochodzenia na wielką skalę i przydzielą mi ludzi do wykonywania rutynowych przesłuchań. Robiłem to sam, dzień po dniu chodziłem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego