wytoczył ciężkie działa nad wyraz złośliwej i bezlitosnej krytyki ujawniając najrozmaitsze absurdy i luki w stosowanym dotychczas systemie francuskiej demokracji. <br>Kara za kandydowanie bez szans jest niewielka. Jest ta tylko strata kosztów kampanii wyborczej, jakich państwo nie zwraca kandydatowi, który uzyskał poniżej 5 proc. głosów. Zresztą bywa, że ową stratę wyrównuje ktoś inny... <br>Nie mam tu na myśli żadnych "ciemnych sił", stojących za takim lub innym nie liczącym się kandydatem. ale przedstawicieli głównych ugrupowań politycznych, które dążą do zwycięstwa swojego faworyta. Gaulliści, neogaulliści, socjaliści, giscardowcy - nie lekceważą wcale owych wyborczych statystów, wręcz przeciwnie, starają się otaczać ich opieką, głaskać i przyciągać