przykład, podczas zjeżdżania z górki na rowerze, kiedy spadł mu łańcuch i nie mógł zahamować. Krzyczał wtedy: "Matkoskosyna! Matkoskosyna!" Widocznie chciał jednocześnie wezwać pomocy Matki Boskiej i głośno żegnać się " W imię Ojca i Syna". I z tego mu wyszedł ten dziwny skrót "Matkoskosyna". Na lekcji niemieckiego znowu, kiedy nauczyciel wyrywał chłopców, żeby podawali przykłady na czas przeszły dokonany, na przykład "Ich gehe - ich habe gegangen." albo "Ich sehe, ich habe gesehen" itd., Gwidon sam nie pytany wyciągnął palce i popisał się: "Ich scheisse, ich habe gescheissen", bo tak mu podpowiedział "życzliwy" kolega. <br> Ale szkołę dopiero mam zacząć. Wybiegłem do niej