pytlowe, upstrzone wprawdzie przez muchy, pachniały jeszcze rosołem, wędzarnią i chlebowym piecem.<br> <page nr=31><br> Po drugim dniu oczekiwania na Wybitną Osabę skisło mięsiwo, rozeszło się na robakach, na larwach, a szynki, siedzące sobie dotąd najspokojniej na liściach sałaty i pietruszki, trzeba było rozkroić i odciąć nadpsuty tłuszcz.<br> Również chleb zgromadzony w koszach wysechł na słońcu i trzeba go było wymienić.<br> Po trzecim dniu oczekiwania na Wybitną Osobę z zaścielonych białymi obrusami stołów trzeba było pościągać i wyrzucić psom całą szynkę, wszystkie kiełbasy i balerony.<br> W kościołach modlono się o jak najszybszy przyjazd oczekiwanego, dano na uroczyste msze do okolicznych parafii, wysłano szpiegów i