Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
Rogowski, ks. Zapała, Stanisław Frączysty i
mjr Zieliński-"Marcin" wieczorem wsiedli do pociągu do
Warszawy. Zajęli miejsca w dwóch przedziałach: w jednym
Rydz-Śmigły i mjr Zieliński, a w sąsiednim pozostali,
Rano wysiedli na dworcu w Warszawie. Było tu pełno
Niemców w mundurach Wehrmachtu, ale nikt się nie interesował
pasażerami wysiadającymi z pociągu. Zmieszali się
z tłumem i kto mógł przypuszczać, że jest w nim były Wódz
Naczelny, marszałek Edward Rydz-Śmigły.
Na placu przed dworcem stał opel, z odrapanym lakierem
i mocno pordzewiały. Tu Frączysty pożegnał się ze wszystkimi.
Marszałek, uśmiechając się przyjaźnie i ściskając dłoń górala
z Chochołowa, powiedział
Rogowski, ks. Zapała, Stanisław Frączysty i<br>mjr Zieliński-"Marcin" wieczorem wsiedli do pociągu do<br>Warszawy. Zajęli miejsca w dwóch przedziałach: w jednym<br>Rydz-Śmigły i mjr Zieliński, a w sąsiednim pozostali,<br> Rano wysiedli na dworcu w Warszawie. Było tu pełno<br>Niemców w mundurach Wehrmachtu, ale nikt się nie interesował<br>pasażerami wysiadającymi z pociągu. Zmieszali się<br>z tłumem i kto mógł przypuszczać, że jest w nim były Wódz<br>Naczelny, marszałek Edward Rydz-Śmigły.<br> Na placu przed dworcem stał opel, z odrapanym lakierem<br>i mocno pordzewiały. Tu Frączysty pożegnał się ze wszystkimi.<br>Marszałek, uśmiechając się przyjaźnie i ściskając dłoń górala<br>z Chochołowa, powiedział
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego