narzucić innym!<br><q>HENRYK<br> (...) Nie, do diabła!<br>A jednak ja jestem królem! Ja panuję!<br>Ja opanuję! O, Henryk, Henryk, Henryk! Ja sam!<br>Ja sam ten ślub sobie dam! Henryku!<br>Nie daj się opanować, ty sam panuj!</> (Dr 194) Sprzeczność, która - mniemał Gombrowicz - jest istotą sytuacji artysty. Impuls erotyczny i potęga zakazu - wysublimowane i przekroczone! - tworzą układ, który umożliwia twórczość, albowiem pisarz (jak to Gombrowicz często powtarzał w Dzienniku) pragnie podobać się innym, ofiarować się innym... pozostając zarazem osobowością niepowtarzalną, jedyną w swoim rodzaju. Inaczej mówiąc, chce, by inni uznali jego osobliwość, całkiem tak jak Henryk chce "ślubem" społecznie usankcjonować swój fantazmat! Ale