Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 400-401
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1981
nieporuszeni, słuchaliśmy w napięciu, nawet na twarzach dzieci gasły stopniowo uśmiechy.
Co mówiła, co opowiadała, nie jest możliwe do powtórzenia a tym mniej streszczenia. W jej monologu strzępy własnego życia wlokły za sobą inwokacje do "Madonny, Jezusa i Wszystkich Świętych", błagania przeplatały się z oskarżeniami i przekleństwami, oskarżenia i przekleństwa wyszarpywały z wirów strzępy własnego życia, i tak w kółko, w zamęcie, w jasności, w zamęcie, w jasności...
Przyglądał się temu i przysłuchiwał stojący opodal zakonnik franciszkanin. Gdy rozległy się trzy uderzenia dzwonu Świętej Klary, przepchnął się do kobiety, położył jej rękę na ramieniu: "Moja córko, także dobry Bóg bywa czasem
nieporuszeni, słuchaliśmy w napięciu, nawet na twarzach dzieci gasły stopniowo uśmiechy.<br>Co mówiła, co opowiadała, nie jest możliwe do powtórzenia a tym mniej streszczenia. W jej monologu strzępy własnego życia wlokły za sobą inwokacje do "Madonny, Jezusa i Wszystkich Świętych", błagania przeplatały się z oskarżeniami i przekleństwami, oskarżenia i przekleństwa wyszarpywały z wirów strzępy własnego życia, i tak w kółko, w zamęcie, w jasności, w zamęcie, w jasności...<br>Przyglądał się temu i przysłuchiwał stojący opodal zakonnik franciszkanin. Gdy rozległy się trzy uderzenia dzwonu Świętej Klary, przepchnął się do kobiety, położył jej rękę na ramieniu: "Moja córko, także dobry Bóg bywa czasem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego