Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
lubił o nim mówić. Nic dziwnego. Przypomnę słynne zdanie z Dziennika: "Źródła moje biją w ogrodzie, u wrót którego stoi anioł z mieczem ognistym. Nie mogę tam wejść (...) bo... te źródła wstydem tryskają, jak fontanny!" (Dz II 110) Także w Ślubie jest i fascynacja, i wstyd. Pisarz zaś, który jawnie wyznawał, że chce się podobać, nie miał żadnego interesu w brutalnym strip-teasie... Stąd rada, której udziela krytykom: "Tylko z największymi ostrożnościami i krok za krokiem schodźcie do głębszych warstw utworu - nigdy nie zgubcie związku powierzchni z głębią" (D II 175). Cóż w tym dziwnego - pyta z głupia frant Gombrowicz - że
lubił o nim mówić. Nic dziwnego. Przypomnę słynne zdanie z Dziennika: <q>"Źródła moje biją w ogrodzie, u wrót którego stoi anioł z mieczem ognistym. Nie mogę tam wejść (...) bo... te źródła wstydem tryskają, jak fontanny!"</> (Dz II 110) Także w Ślubie jest i fascynacja, i wstyd. Pisarz zaś, który jawnie wyznawał, że chce się podobać, nie miał żadnego interesu w brutalnym strip-teasie... Stąd rada, której udziela krytykom: <q>"Tylko z największymi ostrożnościami i krok za krokiem schodźcie do głębszych warstw utworu - nigdy nie zgubcie związku powierzchni z głębią"</> (D II 175). Cóż w tym dziwnego - pyta z głupia frant Gombrowicz - że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego