Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
jej tu bywać?
- Wiesz o tym? - spojrzał na nią bystro. - No tak, ty dużo wiesz, Yennefer. Dużo. Gniew i zakazy Calanthe nie trwały dłużej niż pół roku, potem Ciri znowu zaczęła spędzać tu lata i zimy... Na łyżwach jeździła jak czart, ale żeby skakać "łososiem" w zawody z chłopakami? I wyzywać Hjalmara? W głowie się nie mieściło!
- Skoczyła - domyśliła się czarodziejka.
- Skoczyła. Skoczyło to małe cintryjskie półdiablę. Prawdziwe Lwiątko z krwi Lwicy. A Hjalmar, by nie narazić się na pośmiewisko, musiał zaryzykować skok przez jeszcze dłuższy rząd kamieni. Zaryzykował. Złamał nogę, złamał rękę, złamał cztery żebra i rozwalił twarz. Do końca
jej tu bywać?<br>- Wiesz o tym? - spojrzał na nią bystro. - No tak, ty dużo wiesz, Yennefer. Dużo. Gniew i zakazy Calanthe nie trwały dłużej niż pół roku, potem Ciri znowu zaczęła spędzać tu lata i zimy... Na łyżwach jeździła jak czart, ale żeby skakać "łososiem" w zawody z chłopakami? I wyzywać Hjalmara? W głowie się nie mieściło! <br>- Skoczyła - domyśliła się czarodziejka.<br>- Skoczyła. Skoczyło to małe cintryjskie półdiablę. Prawdziwe Lwiątko z krwi Lwicy. A Hjalmar, by nie narazić się na pośmiewisko, musiał zaryzykować skok przez jeszcze dłuższy rząd kamieni. Zaryzykował. Złamał nogę, złamał rękę, złamał cztery żebra i rozwalił twarz. Do końca
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego