Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Nagi sad
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1967
nie znałem, i ludzie
trafiali się nieznajomi, a nigdy nie zapomniałem w tej swojej drodze
pozdrowić pracy ludzkiej, obcej czy znajomej, jak każe obyczaj, chyba
najpiękniejszy ludzki obyczaj, łączący także najdalszych sobie, nawet
pogniewanych i podoranych.
Wystarczyło mi już samo to, że się tak przeszedłem przez pola i
poszczęściłem pracy wzdłuż mojej drogi, abym powrócił odnaleziony do
domu. Znany byłem z tego, że mnie można zawsze w polach spotkać. Nie
odstraszył mnie ani wiatr, ani spiekota, choć ziemię nieraz kruszyła,
choć parzyła wszystko, narzędzia w rękach, ziemię, zboża, cienie pod
wierzbami, głosy skowronków, a pot nie z czoła, lecz z niebios
nie znałem, i ludzie<br>trafiali się nieznajomi, a nigdy nie zapomniałem w tej swojej drodze<br>pozdrowić pracy ludzkiej, obcej czy znajomej, jak każe obyczaj, chyba<br>najpiękniejszy ludzki obyczaj, łączący także najdalszych sobie, nawet<br>pogniewanych i podoranych.<br> Wystarczyło mi już samo to, że się tak przeszedłem przez pola i<br>poszczęściłem pracy wzdłuż mojej drogi, abym powrócił odnaleziony do<br>domu. Znany byłem z tego, że mnie można zawsze w polach spotkać. Nie<br>odstraszył mnie ani wiatr, ani spiekota, choć ziemię nieraz kruszyła,<br>choć parzyła wszystko, narzędzia w rękach, ziemię, zboża, cienie pod<br>wierzbami, głosy skowronków, a pot nie z czoła, lecz z niebios
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego