Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Literatura Ludowa
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1957
nas nie wpadł, który choćby nam był przyjacielem mógłby nam jednak jaką sztukę nieprzyjacielską wyrządzić". Za tym jeden drugiemu -poczęli mówić: "Idź ty", "Wstań ty", "Ty też wstań i napraw drzwi.", drudzy zaś: "Ty sam idź.", "Ty sam wstań." mówili, tak iż dla lenistwa żaden nie chciał wstać. Aż się wżdy między nimi jeden z dobrą i z mądrą głową obrał i rzekł: "Nie swarzcie się towarzysze, posłuchajcie mię, a żadnemu krzywdy nie będzie, gdy tak uczynicie. Siedźmy wszyscy z pokojem, a którykolwiek z nas pierwej .przemówi abo się rośmieje abo się ruszy, niechaj drzwi naprawi i zaprze." Przyzwolili na to
nas nie wpadł, który choćby nam był przyjacielem mógłby nam jednak jaką sztukę nieprzyjacielską wyrządzić". Za tym jeden drugiemu -poczęli mówić: "Idź ty", "Wstań ty", "Ty też wstań i napraw drzwi.", drudzy zaś: "Ty sam idź.", "Ty sam wstań." mówili, tak iż dla lenistwa żaden nie chciał wstać. Aż się wżdy między nimi jeden z dobrą i z mądrą głową obrał i rzekł: "Nie swarzcie się towarzysze, posłuchajcie mię, a żadnemu krzywdy nie będzie, gdy tak uczynicie. Siedźmy wszyscy z pokojem, a którykolwiek z nas pierwej .przemówi abo się rośmieje abo się ruszy, niechaj drzwi naprawi i zaprze." Przyzwolili na to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego