Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
się basowym, pełnym bulgotu śmiechem.
- Jak idą szanowne badania?
- Dziękuję, dziękuję. Jeżeli macie ochotę; to przyjdźcie jutro do groty. Będę obrączkował nietoperze.
- Dziękujemy bardzo, na pewno skorzystamy z zaproszenia.
Marsjanin uniósł rękę do czoła.
- Wyobraźcie sobie, że znowu zapomniałem się zameldować! Mam nadzieję, że mnie nie zaaresztujecie z tego powodu wzniósł dłoń do furażerki i skinął przyjaźnie ręką. - Do widzenia, moi mili! Przyrzekam, że jutro na pewno się zamelduję.
Odszedł wolnym, lekko podrygującym krokiem. Detektywi patrzyli za nim z sympatią i podziwem.
- Tak, tak - westchnął Mandżaro - to prawdziwy profesor. - Więcej niż profesor - rzekł z respektem Paragon. - To prawdziwy męczennik nauki. Zamiast
się basowym, pełnym bulgotu śmiechem.<br> - Jak idą szanowne badania?<br> - Dziękuję, dziękuję. Jeżeli macie ochotę; to przyjdźcie jutro do groty. Będę obrączkował nietoperze.<br> - Dziękujemy bardzo, na pewno skorzystamy z zaproszenia.<br>Marsjanin uniósł rękę do czoła.<br> - Wyobraźcie sobie, że znowu zapomniałem się zameldować! Mam nadzieję, że mnie nie zaaresztujecie z tego powodu wzniósł dłoń do furażerki i skinął przyjaźnie ręką. - Do widzenia, moi mili! Przyrzekam, że jutro na pewno się zamelduję.<br>Odszedł wolnym, lekko podrygującym krokiem. Detektywi patrzyli za nim z sympatią i podziwem.<br> - Tak, tak - westchnął Mandżaro - to prawdziwy profesor. - Więcej niż profesor - rzekł z respektem Paragon. - To prawdziwy męczennik nauki. Zamiast
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego