Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 8
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
nam się to do końca
CKM: Dobry wieczór, panie Alphonse Francois.
de Sade: Jedźmy, zaklinam panią, proszę nie sprzeciwiać się moim marzeniom...
CKM: Hm. Z całym szacunkiem, ale wystudź swe zapały, człowieku, bo ja nie jestem panią, tylko panem, i to heteroseksualnym. Nie wolałbyś po prostu pogadać?
de Sade: Wolę wzniecać miłość. W twojej propozycji nie ma niczego, co by mnie odstręczało.
CKM: Opanuj się pan. Ja mam żonę i dzieci.
de Sade: Żenią się tylko głupcy i niedojdy. Ludzie zawierający małżeństwa albo nie wiedzą co czynią, albo nie wiedzą co robić.
CKM: Zapomniałeś o potomstwie! Mam szesnastoletnią córkę!
de Sade
nam się to do końca&lt;/intro&gt;<br>CKM: Dobry wieczór, panie Alphonse Francois. <br>de Sade: Jedźmy, zaklinam panią, proszę nie sprzeciwiać się moim marzeniom...<br>CKM: Hm. Z całym szacunkiem, ale wystudź swe zapały, człowieku, bo ja nie jestem panią, tylko panem, i to heteroseksualnym. Nie wolałbyś po prostu pogadać?<br>de Sade: Wolę wzniecać miłość. W twojej propozycji nie ma niczego, co by mnie odstręczało. <br>CKM: Opanuj się pan. Ja mam żonę i dzieci. <br>de Sade: Żenią się tylko głupcy i niedojdy. Ludzie zawierający małżeństwa albo nie wiedzą co czynią, albo nie wiedzą co robić. <br>CKM: Zapomniałeś o potomstwie! Mam szesnastoletnią córkę!<br>de Sade
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego