barszczowym półcieniu (przeciąga się zmysłowo) Rybka, moja rybunia<br>w srebrnej konserwie nocy<br>okupacyjnej! (westchnienie; z otuchą) A poczciarze, za<br>moimi plecami, na palcach, z datownikami na ostro!<br>I ścian świętych tego barszczu dotykamy i stemplujemy<br>dni aż syczy lak! (zastyga w pobożnym skupieniu u stóp<br>pomnika. PREZES, nie zauważony, staje z boku i przygląda się scenie)<br>W.2 wycofuje się chyłkiem ze stachowatości, staje obok W.1<br>i tonem informatora Pomimo daru widzenia na odległość nocy pocztowej, nocy<br>poleconej, nocy ekspres,<br>listonosz nie wie, jakich mąk zaznała i bestialstw<br>Stacha-seminarzystka i konspiratorka.<br>W.1 z ręką przy ustach, półgłosem, nie zmieniając