warszawskich rodzin<br>Traci codziennie <orig>ogonogodzin</>!<br>Któż to obliczy, któż to wymierzy?<br>No, a pamiętać jeszcze należy,<br>Iż dawno przeszła ta czasu strata<br>Z <orig>ogonogodzin</> w <orig>ogonolata</>!<br>Jakiż wysiłek ludzki włożony<br>Jest w te ogony, długie ogony!<br><br>Ogon zazwyczaj najdalej sięga<br>Tam, gdzie kierownik jest niedołęga<br>Albo od życia trzyma się z dala;<br>Tam, gdzie nawala jakaś centrala;<br>Tam, gdzie bałagan i bezhołowie,<br>Gdzie słodko drzemią dyrektorowie;<br>Gdzie nie ma troski o to, ażeby<br>Zaspokajano ludzkie potrzeby.<br><br>Dość już marazmu! Skróćmy ogony!<br>Niechby z nich każdy został skrócony<br>O pół długości, o ćwierć długości -<br>Ogon, gdy krótki, ludzi nie złości,<br>Nie rozgorycza również