Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
czekający na kogoś lub na coś, nawet w nocy. Pamięta skrzypienie podłogi, tata nie śpi, dlaczego nie śpi? Czy stało się coś złego?
- Nic złego się nie stało, córeczko.
To już kilka lat później, październikowa niedziela, plac Świętego Ducha, z trzaskiem butów maszeruje Wehrmacht.
- Tragikomiczny naród, nawet hymn mają jak z domu wariatów...
I nagle zaczyna się śmiać. Pierwszy raz widzi ojca śmiejącego się, aż łzy mu ciekną po policzkach.

- Jawohl, jawohl, jak żeście samej Polsce dali radę, to już naprawdę über Alles in der Welt... No dalej, zuchy, ein, zwei, drei.
Sprawiał wrażenie człowieka, który stoi przed klatką z małpami, a
czekający na kogoś lub na coś, nawet w nocy. Pamięta skrzypienie podłogi, tata nie śpi, dlaczego nie śpi? Czy stało się coś złego?<br>- Nic złego się nie stało, córeczko. <br>To już kilka lat później, październikowa niedziela, plac Świętego Ducha, z trzaskiem butów maszeruje Wehrmacht.<br>- Tragikomiczny naród, nawet hymn mają jak z domu wariatów...<br>I nagle zaczyna się śmiać. Pierwszy raz widzi ojca śmiejącego się, aż łzy mu ciekną po policzkach. <br><br>- Jawohl, jawohl, jak żeście samej Polsce dali radę, to już naprawdę über Alles in der Welt... No dalej, zuchy, ein, zwei, drei. <br>Sprawiał wrażenie człowieka, który stoi przed klatką z małpami, a
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego