konsultingowej. - Pędziłam tam jak na skrzydłach, praca do późna nie była problemem, wręcz przeciwnie - sama chciałam udowodnić, jaką zaangażowaną osobę zatrudniono. Potem dowiedziałam się, że praca będzie wiązała się z wyjazdami. Świetnie, pomyślałam, Paryż, Londyn, Praga - to brzmi zachęcająco; nie tylko poznam świat, ale jeszcze mi za to zapłacą. <br>Sonia z dumą wyjaśniała znajomym, że nie ma czasu, "bo właśnie wróciła z Oslo, teraz się przepakowuje i zaraz leci do Wiednia". Pracowała po 12 godzin, zresztą, co innego miała do zrobienia... <br>- Wracałam wieczorem wyczerpana do pustego pokoju hotelowego, który nagle wydał mi się najbardziej obskurnym miejscem na świecie - opowiada. - Kładłam się w