Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
kościoła, bo matka nie
chciała odchodzić ojca, to nie mogłem się napatrzyć na ich zamodlone
twarze. Wydawały mi się najpiękniejsze w kościele, nie tylko wśród
ludzi, lecz i wśród wszystkich obrazów, wszystkich figur, wśród
modlitw, śpiewania. A kiedy i one śpiewały, a ich białe zęby w tych
śpiewach świeciły niczym z kości słoniowej, to nie mogłem oprzeć się
wrażeniu, że są aniołami i w niebo wstępują, a ja z nimi, unoszony na
ich anielskich skrzydłach. Ewelinie czy Róży czasem nawet łza się po
twarzy puściła, jakby właśnie z żalu, że opuszczają ten ziemski padół.
Przypatrując się ukradkiem takiej łzie, jak nabrzmiewa w
kościoła, bo matka nie<br>chciała odchodzić ojca, to nie mogłem się napatrzyć na ich zamodlone<br>twarze. Wydawały mi się najpiękniejsze w kościele, nie tylko wśród<br>ludzi, lecz i wśród wszystkich obrazów, wszystkich figur, wśród<br>modlitw, śpiewania. A kiedy i one śpiewały, a ich białe zęby w tych<br>śpiewach świeciły niczym z kości słoniowej, to nie mogłem oprzeć się<br>wrażeniu, że są aniołami i w niebo wstępują, a ja z nimi, unoszony na<br>ich anielskich skrzydłach. Ewelinie czy Róży czasem nawet łza się po<br>twarzy puściła, jakby właśnie z żalu, że opuszczają ten ziemski padół.<br>Przypatrując się ukradkiem takiej łzie, jak nabrzmiewa w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego