powoli na ubity śnieg, zaczął niezgrabnie skręcać, by niemal po przeciwnej stronie trasy osiągnąć w końcu kierunek zgodny ze spadkiem terenu i rozpocząć zjazd.<br>Hanka wykopała spod śniegu nartę i zakładała ją, kiedy nadjechał Byku.<br>- Ale przypieprzyłaś - powiedział beznamiętnie. - Masz dość?<br>- Ja jak ja, ale widzę, że ty masz - rzuciła z lekką irytacją.<br>- Ja?<br>- Nie trzymasz dystansu, Byku. Ten zielony mógł mnie tu pociąć, udusić, a nawet zgwałcić, nimbyś się raczył zjawić. Poćwicz trochę.<br>- Nie muszę stać obok, by nie dopuścić do ciebie faceta - poklepał się pod pachą.<br>- Wiesz co? Jeśli strzelasz tak, jak szusujesz, to lepiej jednak stój obok. Bo jeszcze