Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
Że ktoś...
- Że ktoś napadł na poborcę - dokończył spokojnie Szarlej. - Wykończył i jego, i jego eskortę. A trupy utopił tu, w stawie. Obciążywszy kamieniami wyciągniętymi z paleniska. Wystarczyło baczniej przyjrzeć się palenisku...
- Dobra, dobra - uciął Buko. - A pieniądze? Co z pieniędzmi? Czy to znaczy...
- To znaczy - Szarlej spojrzał na niego z lekkim pobłażaniem - dokładnie to, co myślicie. Zakładając, że myślicie.
- Że pieniądze zagrabiono?
- Brawo.
Buko milczał czas jakiś, cały ten czas coraz to bardziej czerwieniejąc.
- Kurwa! - wrzasnął wreszcie. - Boże! Widzisz i nie grzmisz? Do czego to doszło! Upadły, kurwa, obyczaje, zginęła cnota, umarła poczciwość! Wszystko, wszystko zagrabią, zrabują, ukradną! Złodziej na złodzieju
Że ktoś...<br>- Że ktoś napadł na poborcę - dokończył spokojnie Szarlej. - Wykończył i jego, i jego eskortę. A trupy utopił tu, w stawie. Obciążywszy kamieniami wyciągniętymi z paleniska. Wystarczyło baczniej przyjrzeć się palenisku...<br>- Dobra, dobra - uciął Buko. - A pieniądze? Co z pieniędzmi? Czy to znaczy...<br>- To znaczy - Szarlej spojrzał na niego z lekkim pobłażaniem - dokładnie to, co myślicie. Zakładając, że myślicie.<br>- Że pieniądze zagrabiono?<br>- Brawo.<br>Buko milczał czas jakiś, cały ten czas coraz to bardziej czerwieniejąc.<br>- Kurwa! - wrzasnął wreszcie. - Boże! Widzisz i nie grzmisz? Do czego to doszło! Upadły, kurwa, obyczaje, zginęła cnota, umarła poczciwość! Wszystko, wszystko zagrabią, zrabują, ukradną! Złodziej na złodzieju
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego