Zmęczeni, brudni, przy świecach założyliśmy górny szablon. Grało. Tej nocy nikt nie poszedł spać do domu. Ludzie jak kłody kładli się pod kopy siana pod Nosalem. Na szczęście noc była ciepła i wonna sianem.<br><br>***<br><br>Powróćmy jednak do spraw olimpijskich. Jako były olimpijczyk, a także bezpośredni obserwator Igrzysk, zdaję sobie sprawę z tego, że na olimpiadę nie przyjeżdżają jedynie zawodnicy i sędziowie, lecz cała plejada osób towarzyszących. A interesują ich nie tylko zawody, ale również innego typu imprezy, czy obiekty godne odwiedzenia. Jak na razie, gościom tym - poza Gubałówką, Krupówkami i Kasprowym, gdy nie ma halnego wiatru - nie ma co pokazać. Może trochę regionalnych