jak pięć lat temu u Kazików poprosiłeś mnie o ogień? Stałem koło tego ich fikusa, a może to była palma, no, w każdym razie koło czegoś zielonego. Kazik ma przecież roślinę w salonie! No, stary, nie mów, że mnie nie pamiętasz, skoro miałem do ciebie wpaść, a nie wpadłem! Robisz, z tego, co wiem, w gazecie!<br>Wtedy go sobie przypomniałem. Nie mam dobrej pamięci do twarzy ani do roślin. Ale to zdanie: "Robisz chyba w gazecie?", przypomniało mi się od razu. Tak, tak, najlepsza z żon, przysłuchująca się wtedy naszej rozmowie, wygłosiła swą słynną ripostę: "Nie, nie, proszę pana, mamy łazienkę".<br>- Słuchaj