czy uda mu się w ciągu tygodnia napisać taką pracę, jaka zapewni mu zatrudnienie na najbliższy rok. Nie miał żadnych interesujących pomysłów. Ani jednego projektu badawczego, ani jednego skrawka papieru, który można by przedstawić jako projekt badawczy. Rozmowa z dyrektorką była prawdziwym ciosem, którego w ogóle nie można było porównać z uderzeniem Lone. Jakby obie kobiety zmówiły się, by wpierw wprawić go w dobry humor słabością jednej, tej, która dygocąc z niemocy i wbrew policyjnej etyce, zastosowała wobec niego siłę fizyczną (co go jedynie rozbawiło), by następnie postraszyć go władzą drugiej, która spokojnie gwałcąc gramatyki i syntaksy języków słowiańskich, postawiła mu zupełnie