mówi, że jestem jeszcze uczennicą, to ciocia Józia, że<br>przecież mnie ze szkoły nie zabiera. Śmieszne, prawda? Chcieliby, żebyś<br>kurka wciąż była. Spójrz, przyjrzyj się sobie, jaka jesteś naprawdę.<br>Nie wolno się siebie bać. - Głos jej od jakiegoś czasu coraz bardziej<br>rozedrgany, postrzępiony, nagle jakby o coś zawadził. - Piotr -<br>wyrzuciła z żalem - czemu nie spojrzysz? Spójrz.<br> To nie takie jednak proste spojrzeć, gdy się spojrzeniem dotyka bólu.<br>toteż oczy moje wciąż trzymały się uparcie jednego z tych gęstych,<br>zielonych brzegów rzeki, a nie mogłem im nawet wolą przykazać, żeby<br>spojrzały. Bo cóż wola wobec przeczucia, które mi nie dawało spokoju,<br>że w