Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Literatura Ludowa
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1957
wplatanie wyrazów i bajek tureckich, słowem to wszystko, co dziś zwiemy "kolorytem lokalnym", a co samo przez się jakiegoś autorskiego wyjaśnienia wymagało.
Poza tym jedynym miejscem o niewoli swojej już więcej nie mówi, nawet wtedy, gdy opisuje ciężką dolę brańców i okropności ludzkich targów. Gdybyśmy wstępne wyznanie autora przyjęli niejako za dalszy krok w dążeniu do anonimowości, za próbę jeszcze staranniejszego zamaskowania prawdziwego nazwiska, wówczas znikłaby ta jedyna rozbieżność między życiorysem książkowego Daminaeusa a biografią Dzierżka. Być może do tej drobnej mistyfikacji skłonił go fakt, że ilość Polaków przebywających wówczas w Konstantynopolu nie była aż tak znaczna, wyjawienie więc istotnych przyczyn
wplatanie wyrazów i bajek tureckich, słowem to wszystko, co dziś zwiemy "kolorytem lokalnym", a co samo przez się jakiegoś autorskiego wyjaśnienia wymagało.<br>Poza tym jedynym miejscem o niewoli swojej już więcej nie mówi, nawet wtedy, gdy opisuje ciężką dolę brańców i okropności ludzkich targów. Gdybyśmy wstępne wyznanie autora przyjęli niejako za dalszy krok w dążeniu do anonimowości, za próbę jeszcze staranniejszego zamaskowania prawdziwego nazwiska, wówczas znikłaby ta jedyna rozbieżność między życiorysem książkowego Daminaeusa a biografią Dzierżka. Być może do tej drobnej mistyfikacji skłonił go fakt, że ilość Polaków przebywających wówczas w Konstantynopolu nie była aż tak znaczna, wyjawienie więc istotnych przyczyn
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego