Typ tekstu: Prasa
Autor: Łotysz Stanisław
Tytuł: Brukowiec Ochlański
Miejsce wydania: Ochla
Rok: 2003
pieprzonej drodze. Franek jeździł cały dzień po tym, w górę i w dół tym swoim walcem... he he.. walcem.. On to ma raczej tulejkę.. Hi hi..... ehe.. co mówiłem? No, ubijał to cały dzień.
20 października
Cholera, zabrakło podsypki na samej górce. Szef kazał zgarnąć na dole, bo niby Franek za grubo ubijał. No nic, robota jest robota. Zgarnęliśmy, i trzeba było to zawieźć na górkę... Franek ubijał jeszcze raz. On chyba to lubi...
24 października
W końcu kończymy tę cholerną robotę. Dzisiaj położyliśmy pierwszy dywanik z asfaltu.. he he.. Te wsioki mogłyby zwijać go na noc, to by im na
pieprzonej drodze. Franek jeździł cały dzień po tym, w górę i w dół tym swoim walcem... he he.. walcem.. On to ma raczej tulejkę.. Hi hi..... ehe.. co mówiłem? No, ubijał to cały dzień.<br>20 października<br>Cholera, zabrakło podsypki na samej górce. Szef kazał zgarnąć na dole, bo niby Franek za grubo ubijał. No nic, robota jest robota. Zgarnęliśmy, i trzeba było to zawieźć na górkę... Franek ubijał jeszcze raz. On chyba to lubi...<br>24 października<br>W końcu kończymy tę cholerną robotę. Dzisiaj położyliśmy pierwszy dywanik z asfaltu.. he he.. Te &lt;orig&gt;wsioki&lt;/&gt; mogłyby zwijać go na noc, to by im na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego