na kursie, gdyż doskonale prowadziła. Na początku usiłowała to ukryć. Zwłaszcza przede mną. Przyglądałam się zdziwiona, jak próbuje wyglądać na nieporadną i roztargnioną nowicjuszkę. W końcu przyznała się, że ma prawo jazdy, ale nie czuje się najlepiej na jezdni.<br>- Kupiłam właśnie nowy samochód - mówiła z tym swoim doskonałym, chłodnym uśmiechem, zabarwionym teraz odrobiną bezradności. - To dobry samochód, a ja dawno nie jeździłam. Jestem taka niepewna przy kierownicy.<br>Kłamała. Tak, babko, od początku, od pierwszego zdania wiedziałam, że Anna z niewiadomej przyczyny usiłuje mnie okłamać. Dlaczego nie próbowałam dać jej do zrozumienia, że o tym wiem? Może dlatego, że zadawała sobie tyle