Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 06.11
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
chcą nas wyrzucić z naszego toru żużlowego. Łapią za ręce, straszą, że pobiją paskiem i nogi z d... powyrywają - skarżą się bracia Maciek i Kuba Rosołowiczowie oraz ich kolega Marcin Karczmarczyk.

Wtorkowe popołudnie. Jak zwykle koledzy z ul. Marcinkowskiego zbierają się na skwerze między blokami 120 i 121 oraz placem zabaw dla małych dzieci. Na rowerach urządzają zawody żużlowe. Tor jest piaszczysty, prowadzi wokół czterech dużych drzew. Za taśmę startową robi długa guma, trzymana przez dwóch sędziów. W chwili startu jeden z nich wypuszcza z rąk naciągniętą gumę. Zawodnicy są ambitni, walczą zacięcie. Pilnują, by nie wpaść na wystającą studzienkę lub
chcą nas wyrzucić z naszego toru żużlowego. Łapią za ręce, straszą, że pobiją paskiem i nogi z d... powyrywają - skarżą się bracia Maciek i Kuba Rosołowiczowie oraz ich kolega Marcin Karczmarczyk.&lt;/&gt; <br><br>Wtorkowe popołudnie. Jak zwykle koledzy z ul. Marcinkowskiego zbierają się na skwerze między blokami 120 i 121 oraz placem zabaw dla małych dzieci. Na rowerach urządzają zawody żużlowe. Tor jest piaszczysty, prowadzi wokół czterech dużych drzew. Za taśmę startową robi długa guma, trzymana przez dwóch sędziów. W chwili startu jeden z nich wypuszcza z rąk naciągniętą gumę. Zawodnicy są ambitni, walczą zacięcie. Pilnują, by nie wpaść na wystającą studzienkę lub
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego