chcę, mogę mieć. Małą rdzawowłosą dziewczynkę z czarnymi oczami, malutką Margit. Nie myślał o synu, może dlatego, że ich już ma, tylko o córce... Ona by mnie kochała, marzył już czując drobne ręce na szyi, dotknięcie chłodnego noska i ciepłe tchnienie na policzku. Nawet zdaje się, że słyszy słowa pełne zabawnej urazy: Daddy, jak ty kłujesz... Przyłapał się, że myślał po angielsku. Jednak musiałaby znać język ojca. Czyżby dopuszczał, że wyrośnie z dala od Węgier? W Australii?<br>Rozwód. Łatwo powiedzieć. Stąd, z New Delhi, z Indii napisałbym, uprzedził Ilonę, jakoś przygotował. "Widzisz, zakochałem się'' - to brzmi mało poważnie. Lepiej przyjechać, położyć